niedziela, 21 lipca 2013

Futbol niejedno ma imię

Dzieje się, dzieje w podokręgu Racibórz. Naprzód Borucin nie zagra w okręgówce, bo boisko nie spełnia wymagań, a zarząd zadecydował, że chłopaki nie będą grali na innym obiekcie. Jest to na rękę LKS-owi Studzienna, bo to właśnie Studziennioki awansują w ich miejsce (a kto śledzi mojego bloga, mógł zauważyć, że Studzienna to moja ulubiona drużyna, więc choć mi szkoda Borutanów, bo naprawdę zasłużyli na ten awans, to strasznie się cieszę, że okręgówkę będę miała rzut beretem od domu). Z A klasy, głównie z powodów finansowych, wycofał się LKS Dzimierz, więc szczebel wyżej awansuje również trzecia drużyna B klasy, LKS Gamów. A puste miejsce w B klasie zajmie LKS Zabełków (dziś odbył się baraż pomiędzy wiceliderami I i II grupy C klasy, LKS Zabełków vs LKS Wojnowice, na który, mówiąc szczerze, udałam się niechętnie, bo za C klasą nie przepadam i wolałabym być na Estadio Rafako, gdzie Rafakowcy grali towarzysko z LKS-em Tworków; co zrobić, obowiązki... Ale w sumie dobrze się stało, bo spotkałam trzech sympatycznych groundhopperów :-D). Kończąc ten przydługi wstęp: po raz kolejny pieniądze grają rolę również w wiejskiej piłce... Against modern football! Dlatego też zarządzam odpoczynek od "normalnej" piłki i wspomnę kilka mniej typowych meczów, na których udało mi się być w końcówce sezonu.




Zdarza się czasem policjant, który przekroczy prędkość. Albo ksiądz, który popełni grzech. Tak samo sędziom piłkarskim zdarza się faulować. Oczywiście jeśli grają w piłkę. Taki niecodzienny mecz miałam okazję obejrzeć w czerwcu. Arbitrzy z Rybnika zmierzyli się w nim z kolegami po fachu z Zabrza. A sędziowali członkowie KS Racibórz.


Padło tyle bramek, że do tej pory nie znam wyniku. Wygrał Rybnik. Chyba :-P

Sędziowie atakują od tyłu...

...duszą i odpychają...

...kopią po kostkach i podnoszą nogi za wysoko... Gorzej niż w C klasie!

Ci uśmiechnięci panowie w czarnym są z mojego podokręgu.




Świeżo wyprany piłkarz suszy się na płocie.





Jeśli chodzi o groundhoppersko-groundspottowy aspekt: mecz odbył się w dzielnicy Rybnika, Grabowni. Na co dzień swoje mecze rozgrywa tu A klasowy klub TKKF Jedność Grabownia.



Okolice, noo, nie powiem, miłe dla oka.

Dla płuc już trochę mniej miłe.


Moja ulubiona kategoria wiekowa w piłce...? Orliki! Dzieciaki wkładają w grę 200% siebie i energii, nie udają, nie nurkują, no i te emocje...

Grzesiek - najlepszy piłkarz wśród sędziów i najlepszy sędzia wśród piłkarzy.







Na tamten mecz wybrałam się zestawem rower plus pociąg. Tu jestem w trakcie czekania na pociąg powrotny (by zabrać swój rower z parkingu przy markecie i wrócić do domu).

Kolejny deszczowy mecz. Tu problemu z dojazdem nie było, bo spotkanie odbywało się w centrum miasta. Za to na miejscu okazało się, że chłopaki muszą się przenieść na inny orlik, bo nie wolno grać na nim w korkach. A na innych można...?



Twardziel!

Niecodzienne stroje. Tunika bramkarza, w tle sędzia w kurtce.

Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, jak to możliwe, że chłopaki biegają z rozwiązanymi sznurówkami i się nie potykają...

Jeszcze jeden mecz - żeby nie było, że orliki latają tylko w deszczu.

Takiego cudnego podejścia do małych piłkarzy, jakie ma sędzia Krybus, nie ma chyba nikt.




Wynik zmieniał się co kilka minut. Ostatecznie było 7:7!



Niektórzy fani są wierni jak psy.

Pamiętacie, jak zachwycałam się Halową Ligą Piłki Nożnej? Teraz odbywa się letnia edycja, Liga Orlik. I co niedzielę dwanaście drużyn na orliku rozgrywa sobie meczyki.







Wszystko dzięki temu panu. Sebastian zajmuje się organizacją zarówno HLPNu, jak i Ligi Orlik. Do tego gra. I jakby tego było mało, to jeszcze fajny z niego gość.



Zapowiada się szalenie ciekawy tydzień. Oprócz zapowiadanych ostatnio meczów Ekstraklasowych mam nadzieję, że uda mi się być również na Lidze Europejskiej w Gliwicach. Musi się udać!
.

3 komentarze:

  1. Serwus:)
    Podoba mi się tu u Ciebie, miło dowiedzieć się o "groundhopperce-rówieśniczce" :D, będę tu częściej zaglądał.
    Zdjęcie kolejowe trafiło na tapetę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło się dowiedzieć, że powstał kolejny groundhopperski blog :-D
      Dzięki za miłe słowa. Twój blog fajnie się zapowiada, świetny pomysł z tymi powiatami. Jak będziesz się wybierał w okolice Raciborza to daj znać, polecę jakieś mecze :-)

      Usuń
  2. Wprawdzie póki co jestem w Toruniu ale prawdopodobne, że jeszcze przed październikiem pojawię sięw tamtejszych okolicach :)
    BTW, Racibórz z przyległościami zauważyłem to swego rodzaju groundhopperskie zagłębie się zrobił :))

    OdpowiedzUsuń